Co do mojej kariery jako kierowca to w tym roku jeździłem tylko niecałe 4 miesiące. Spowodowane to było kończeniem szkoły. Podczas wakacji zrobiłem kwalifikacje wstępną i od września zostałem przyjęty. :) Przez ten okres przejeździłem ok 35 tysięcy km. Mi autko sprawowało się bez zarzutów, lecz rozwaliło zawór osuszacza w Częstochowie. Akurat za mnie pojechał dziadek i na miejscu usunął usterkę. :)
Żeby nie nudzić wam samym tekstem pokażę wam kilka ciekawych ładunków.
Na początek przeprowadzka hurtowni budowlanej. Wszystko nawrzucane byle jak byle było..
Z tej samej firmy był okres że musieliśmy wywieźć narzędzia do tłoczni, które zepsuły się. Produkcja musiała iść na bieżąco więc narzędzia zostały rozwiezione po okolicznych firmach by tamte w zastępstwie podtrzymywały produkcję elementów.
Drewno też już kilka razy zdarzyło mi się wozić. Na pierwszym zdjęciu jak widać paczki nie były zbyt wielkie, więc załadunek odbywał się w miarę normalnie. Natomiast na reszcie fotek możecie zobaczyć kolosa, który ładował całe polo na raz. Czyli brał 4 paczki jednocześnie (dwie na długość i dwie na wysokość). Załadunek przez to odbywał się z jednej strony :)
Pewnego czasu mieliśmy kilkanaście kursów do Elektrowni Bełchatów z elementami służącymi do ociepleń rur i rozdzielni. Na powrocie przywoziliśmy wełnę widoczną na ostatnim zdjęciu. :)
Więc to chyba na tyle z ciekawszych ładunków. Do zrobienia jeszcze jedno mnie czeka, a mianowicie film. Po nowym roku muszę coś pokręcić nowego bo już zapasy fotek i filmów mi się kończą. Tak więc do usłyszenia po nowym roku i życzę wszystkim udanej zabawy na sylwestra. :)
Fajnie, oby tak dalej. Życze wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńPS. całe szczęście, że nie tankujecie do pełna bo koszty by były kolosalne, choć 400l piechotą nie chodzi :D