Gdzie jestem

sobota, 29 grudnia 2012

Podsumowanie roku.

Rok już prawie dobiegł końca. Oczywiście jakby mógł się skończyć bez przygód. W nocy z czwartku na piątek spuścili nam paliwo ze wszystkich 4 aut. Na szczęście nie tankujemy nigdy do pełna więc w sumie ukradli około 400 litrów. To już nie pierwszy przypadek. Jakiś czas temu kilka razy spuścili paliwo, potem się uspokoiło na dość długi czas aż do wczoraj.
Co do mojej kariery jako kierowca to w tym roku jeździłem tylko niecałe 4 miesiące. Spowodowane to było kończeniem szkoły. Podczas wakacji zrobiłem kwalifikacje wstępną i od września zostałem przyjęty. :) Przez ten okres przejeździłem ok 35 tysięcy km. Mi autko sprawowało się bez zarzutów, lecz rozwaliło zawór osuszacza w Częstochowie. Akurat za mnie pojechał dziadek i na miejscu usunął usterkę. :)
Żeby nie nudzić wam samym tekstem pokażę wam kilka ciekawych ładunków.

Na początek przeprowadzka hurtowni budowlanej. Wszystko nawrzucane byle jak byle było..


  Często wożone przez nas części samochodowe. Kilka zdjęć z załadunku. Zdarzało się i tak że nieraz woziło się po kilka pojemników tak jak na fotce obok można sobie zobaczyć. :) Ładunki pod tym względem bardzo fajne ponieważ lekkie :) Przy pełnym aucie ok 15 ton, no a jak nie raz zdarzyło się wieść tak jak na zdjęciu po 2-3 gitterboxy to już całkiem fajnie :)


 Z tej samej firmy był okres że musieliśmy wywieźć narzędzia do tłoczni, które zepsuły się. Produkcja musiała iść na bieżąco więc narzędzia zostały rozwiezione po okolicznych firmach by tamte w zastępstwie podtrzymywały produkcję elementów.




 Drewno też już kilka razy zdarzyło mi się wozić. Na pierwszym zdjęciu jak widać paczki nie były zbyt wielkie, więc załadunek odbywał się w miarę normalnie. Natomiast na reszcie fotek możecie zobaczyć kolosa, który ładował całe polo na raz. Czyli brał 4 paczki jednocześnie (dwie na długość i dwie na wysokość). Załadunek przez to odbywał się z jednej strony :)





 Pewnego czasu mieliśmy kilkanaście kursów do Elektrowni Bełchatów z elementami służącymi do ociepleń rur i rozdzielni. Na powrocie przywoziliśmy wełnę widoczną na ostatnim zdjęciu. :)

 
Zdarzyło mi się również przewozić bariery do punktu służby drogowej przy autostradzie A4.


 Kilka kursów dachówki wiozłem też to wojska w Opolu. Ponieważ na wszystkich budynkach został kładziony nowy dach. Taki powrót dla nas to strzał w dziesiątkę, ponieważ jednostka znajduje się niedaleko bazy i dojazd do niej zajął dosłownie 3 minuty.




Więc to chyba na tyle z ciekawszych ładunków. Do zrobienia jeszcze jedno mnie czeka, a mianowicie film. Po nowym roku muszę coś pokręcić nowego bo już zapasy fotek i filmów mi się kończą. Tak więc do usłyszenia po nowym roku i życzę wszystkim udanej zabawy na sylwestra. :)

1 komentarz:

  1. Fajnie, oby tak dalej. Życze wytrwałości :)
    PS. całe szczęście, że nie tankujecie do pełna bo koszty by były kolosalne, choć 400l piechotą nie chodzi :D

    OdpowiedzUsuń