Gdzie jestem

sobota, 1 września 2012

Pierwszy kurs

Mamy już początek września więc czas zacząć pracować. W poniedziałek czeka mnie szkolenie BHP. Będę musiał tez podejść po nowe prawo jazdy, bo w końcu jest do odbioru. W tym tygodniu także czas sporządzić umowę i już tylko wprowadzić się do autka. :) Jednak przed przyjęciem poleciałem inną Renatką zrobić krótkie kółeczko z Opola do Tych i Bielska za tatę, ponieważ skończył mu sie czas.

Przed 21 przyszedłem do autka, wsadziłem tabliczkę za szybę, sprawdziłem czy wszystkie obrysy ładnie świecą, bo całą noc będę leciał więc musi się ładnie prezentować. Na 21 byłem na załadunku. Podjechałem po rampę ale i tak czekałem ponad godzinę bo towar nie był gotowy. W tym czasie zrobiłem zdjęcie, które widzicie obok. Firma ta produkuje części samochodowe, które wiozłem do fabryki Fiata w Tychach i Bielsku. Na powrocie przywoziłem z powrotem do Opola puste pojemniki na części.
Po załadunku spokojnie leciałem w stronę Tych kiedy to zaświeciła mi się rezerwa i trzeba było stanąć gdzieś zatankować. Przy kasie zaskoczyli mnie tym, że za 200 litrów zamiast obiadu, hot-dogow itp. dali mi 2 tyskie. :D Pierwszy raz się z takim czymś spotkałem.

Dalej wszystko fajnie leciało. Po drodze mijały mnie różne oświetlone zestawy. W pewnym momencie na A4 dojechałem do ładnego zestawu z zachodu. Niestety nie udało mi sie go wyprzedzić bo przeszkodziły nam w tym bramki a on za bramkami zjechał na pauzę, ale tył mam uwieczniony.



 W międzyczasie okazało się, że zamiast jednego kółka, będę robił trzy. Po powrocie do Opola w tej samej firmie miałem ładować narzędzia do wytłaczania elementów, bo padły 2 maszyny a produkcja musi iść, więc narzędzia wiozłem pod Oświęcim. Następnie miałem wrócić z powrotem do Opola i ponownie załadować się częściami na Tychy. Niestety było by za dobrze, gdyby wszystko tak idealnie szło i w Tychach przetrzymali mnie kilka godzin i w Bielsku byłem dopiero po 5. Po zrzutce w Bielsku po drodze trochę korków i jakby tego mało przed samym wjazdem do firmy w Opolu (500m) zatrzymała mnie inspekcja. Tak więc zaliczyłem pierwszą kontrolę krokodylków. Problem był jedynie z prawem jazdy, ponieważ czekam na wydanie nowego z wbitymi badaniami, wiec za brak dokumentu dostałem 50zł. Doczepił się też że nie mam tarczek wstecz, ani urlopówek, ale skoro nie jestem zatrudniony to nie mogę mieć urlopówki. :D Długo musieli mysleć co zrobić z tym fantem bo dopiero po 35-ciu minutach zawołali mnie do busa. Pan inspektor powiedział mi, że będzie tylko 50zł, żeby nie zrazić mnie już na samym początku do zawodu kierowcy i do inspekcji. :D Tak wiec w końcu dotarłem na załadunek. Tak mniej więcej wyglądają te narzędzia do tłoczenia. Jakość zdjęć nie powala ale niestety robione tylko telefonem. W Oświęcimiu szybka zrzutka i powrót po kolejne rzeczy. Do domu w sumie zjechałem dopiero dzisiaj rano. Mam nadzieję, że w następnym tygodniu już wprowadzę się do swojej Renatki i trochę przybliżę ją wam. :)

2 komentarze:

  1. Bielsko, Tychy, Oświęcim toż to kawałek odemnie:). Pozdross wojte13 BTC

    OdpowiedzUsuń
  2. A coś kojarzyłem ta firmę i te auta... jestem z Bielska i teraz sobie uświadomiłem, że mogliście latać tu, do mojego miasta, tak wspaniałymi autami a ja je mogłem tu widywać. Jak kiedyś kogoś tu przyuważę, pstryknę fotkę i dam znać. Tymczasem życzę szerokości i gumowych drzew dla Ciebie! ;)

    OdpowiedzUsuń